Pogoda super a roboty dachowe stoją w miejscu
Wykonawca "bardzo" chce nam poprawić spiepszony dach, umawiał się ze mną na budowie z potencjalnym wykonawcą a potem cisza, nie zadzwonił nie przyjechał. Po paru dniach od wichury tzn. odezwał się. A nam Mikołaj (Xsawery) przyyniósł prezent tzn. 6 grudnia trochę nam oderwało się opierzenia czyli blachy razem z płytą OSB i styropianem okrywającej ogniomur wygieło o 90 stopni. Tata wlzal na dach i położył tam nadproża, na tym koniec wydarzeń z tego dnia. Całe popołudnie wściekła dzwoniłam do wykonawcy ale się nie odezwał, zadzwonił we wtorek z informacją że nie ma nkogo kto chcialby się podjąc naprawy naszego dachu. TZN. wiedząc ze dach ma wady nikt nie chce brać odpowiedzialności za całość. I co ja mam teraz zrobić?