c.d. dachu
Na urlopie bylismy od 8 lipca do 15 lipca i w tym czasie dach miał być skończony. Okazało sie że nie jest, to nawet dobrze bo mogłam doglądać jak idzie praca i co kryje się w warstwach dachu. A ponieważ nie bardzo lubię chodzic na wysokościach to na górę nie dotarłam. W poniedzialek 15 lipca wymurowali ostatni komin, zazbrojone wylewki pod okna oraz robili dach, który mieli skończyć w czwratek(19) lub piątek(20). W piątek dowiedziałm się że nie skończą bo wykonawca nie dowiózł im kołków. Okazało się, że kołki są ale ponoć nie pasują do pustaków (są za wąskie). Pojechałam po inne szesze na gwiazdkę ale niby też nie pasowały. Panowie od dachu powiedzieli że, nie przykręcą płyty OSB+styropianu do pustaka od góry kołkiem który nie ma się na czym oprzeć na górę miała przyjść blacha. Ostatecznie przyjechał główny wykonawca (firma od dachu jest podwykonawcą) i przykleił styropian do pustaka klejem na górę przykleił płyte OSB na piance do syropianu potem do wszytsko kołkiem. Dodatkowo do wywierconej dziury na kołek wykon. wcisnął piankę.
Panowie od dachu robili w poniedziałek 22 lipca, we wtorek 23 lipca i w czwartek miał byc koniec i odbiór KB po południu, tak więc zaplanowała sobie dzień tak żeby być przy odbiorze. W południe dzwoniłam do KB i dowiedziałam się że jednak odbiór będzie dziś o 7 rano. Oczwiście wykonawca nie widzi powodu żeby mnie poinformować o zmianie godziny. Z ogromnej ciekawości postanowiłam powędrować na dach żeby to wszytsko wkońcu zobaczyć. I zobaczyłam, ale nie skomentuję tylko poczekam co powie na odbiorze KB. Tak więc dziś rano o 7 razem z dzieckiem byłam na budowie a tu cisza, żywego ducha, zadzwoniłam do wykonawcy i dowiedziałam sie że odbiór będzie o 14. Brak słów. Zobaczymy co będzie, jestem pełna obaw że dach może przeciekać. Pozdrawiam, zdjęcia wkrótce.